Kiedy na początku 2017 roku podwyższono wymagany wkład własny do 20% wartości nieruchomości, wielu przyszłych właścicieli straciło nadzieję. Kolejne procenty odsuwały ich od upragnionego mieszkania. Czy osoby, które nie zdążyły zebrać wystarczającej kwoty, rzeczywiście muszą czekać średnio 10 lat na zdobycie wkładu własnego? Niekoniecznie, okazuje się, że jest jednak szansa!
Nie ma się co oszukiwać, że przeglądając oferty kredytodawców, znajdziemy kredyt mieszkaniowy bez wkładu własnego. Minęły czasy, gdy banki oferowały 100% czy 120% wartości nieruchomości. Co do zasady, maksymalna wysokość kredytowania jaką można obecnie uzyskać wynosi 90%. Istnieje natomiast szansa na ominięcie samodzielnego zebrania wkładu własnego.
Do tej pory osobom, które nie posiadały wkładu własnego z pomocą przychodził program MdM. Niestety, pula na 2018 rok została wykorzystana. I co teraz? Czy to koniec szans na posiadanie własnego nieruchomości?
Otóż, brak wkładu własnego nie przekreśla naszych szans na zakup mieszkania czy domu. Poniżej przedstawiamy najskuteczniejsze sposoby, które pomogą nam zrealizować marzenia o własnych czterech kątach.
Pierwszą z opcji jest zabezpieczenie pożyczki inną nieruchomością. Starając się o kredyt na mieszkanie bez wkładu własnego bylibyśmy skreśleni na starcie, jeżeli jednak posiadamy działkę lub inne mienie nieruchome, bank spojrzy na nas przychylniejszym okiem. Jedynym warunkiem jest to, aby wartość zabezpieczenia przewyższała wysokość brakującego wkładu. Warto zaznaczyć również, że nie musimy wskazywać nieruchomości należącej do nas – może być to również np. mieszkanie rodziców lub innej osoby spokrewnionej.
Kolejną możliwością może być pożyczka od dewelopera. Ze względu na konkurencję, część z inwestorów jest skłonna użyczyć swoim klientom brakującą sumę. W ostateczności bowiem, pieniądze wrócą do puli, a deweloper sprawniej zrealizuje przedsięwzięcie. Szukając ofert, warto zatem mieć na uwadze taką ewentualność.
Można spróbować również znaleźć ofertę sprzedaży mieszkania, której cena znajduje się poniżej przeciętnej wartości podobnej nieruchomości. Zdarza się, że osoby, którym zależy na szybkiej sprzedaży, obniżają drastycznie cenę, aby zachęcić potencjalnego klienta do decyzji. Różnica pomiędzy rynkową wartością np. mieszkania, a faktyczną kwotą zakupu może być uznana przez niektóre banki za wkład własny. Aby móc skorzystać z podobnego rozwiązania konieczne jest zlecenie wyceny nieruchomości oraz ustalenie, który bank taki dokument zaakceptuje.
Jeżeli nasz pracodawca oferuje taką opcję, można rozważyć wzięcie pożyczki w zakładzie pracy. Zwykle są one nieoprocentowane, a raty potrącane są bezpośrednio z wynagrodzenia. Przy tym rozwiązaniu należy zachować szczególną ostrożność – bez względu na wyrozumiałość pracodawcy, opcja ta stanowi dodatkowe obciążenie dla budżetu.
Ci, którym brakuje jedynie niewielkiej części wymaganego wkładu własnego powinni pomyśleć o ofertach, gdzie w zamian za brakujące 10% bank proponuje kredyt z wyższą marżą. Jest to alternatywa dla kredytu hipotecznego bez wkładu własnego, jednak zanim podpiszemy wniosek zróbmy kilka przeliczeń.
Jako przykład, weźmy przeciętnego kredytobiorcę, który chciałby kupić mieszkanie o wartości 300000 zł. Na ten cel chciałby uzyskać kredyt, który zamierza spłacać 30 lat. Korzystając z kalkulatora kredytu hipotecznego można łatwo wyliczyć, że jeśli wniesie do banku wkład własny w wysokości 20% marża banku wyniesie 1,97%. Jeśli skorzysta opcji finansowania 90%, marża podskoczy do 2,11%. Co to oznacza w praktyce? W przypadku wariantu z wyższym wkładem własnym uzyskamy ratę miesięczną niższą o prawie 160 zł i to przez 30 lat! Zaciśnięcie pasa i zebranie większego wkładu własnego jest zatem bardziej ekonomicznym rozwiązaniem.
Kredyt na mieszkanie bez wkładu własnego już od kilku lat nie jest możliwy – wszystko po to, by chronić kredytodawców i kredytobiorców przed zaciąganiem zbyt wielkich zobowiązań. Wymagane 20% wkładu własnego można jednak ominąć na kilka sposobów – pamiętajmy jednak, że najbezpieczniejszą i zwykle najtańszą opcją jest próba samodzielnego zebrania maksymalnie dużej sumy.